Po fali rekordowych upałów nastał dzień chłodniejszy z temperaturą więc grzechem by było go nie wykorzystać. Z braku czasu mogłem sobie jednak pozwolić na wycieczkę stosunkowo krótką bo przez Dolinę Prądnika do Ojcowa. Panujące w poprzednich dniach upały chyba przepłoszyły turystów bo pomimo wakacji i soboty a więc dnia wolnego turystów było bardzo mało. Mi osobiście to nie przeszkadzało bo nie przepadam za tłumami. Podczas tej wycieczki, z uwagi na ograniczony czas, podarowałem sobie zwiedzanie i w zasadzie tylko przemknąłem przez Dolinę Prądnika. Ponieważ nie lubię wracać tą samą drogą, powrót wytyczyłem przez m.in. Skałę, Smardzowice i Korzkiew. Jeszcze niedawno jadąc przez Smardzowice można było zobaczyć drewniany dworek z 1933 r.. Obecnie po tym dworku nie ma już śladu a mniej więcej w miejscu gdzie stał powstaje nowy, murowany budynek. Na swoim miejscu nadal natomiast tkwią kościół i zamek w Korzkwi i nie tylko tkwią ale wygląda na to, że mają się dobrze. Kościół został niedawno wyremontowany, zamek też tętni życiem. Podczas tej wycieczki z przyjemnością zauważyłem, że przybywa miejsc, gdzie się można zatrzymać i coś zjeść lub wypić. Jeszcze nie tak dawno nie było żadnego takiego miejsca a teraz naliczyłem ich 5, nie licząc samego centrum Ojcowa. Przybywa także miejsc, w których można zostawić samochód w drodze do Ojcowa a tych do niedawna też praktycznie nie było. Niestety pomimo pojawienia się tych miejsc, jest dużo kierowców, którzy parkują samochody na wąskiej drodze do Ojcowa ignorując jakiekolwiek zakazy czy zdrowy rozsądek w tym także w zatoczkach przewidzianych do wymijania i oznaczonych znakiem zakazującym parkowania.
Skomentuj