Prolog
Opisy zamieszczone w poszczególnych częsciach relacji z wyprawy po Koronę Gór Polski rowerem nie są przewodnikiem po okolicy. Bedą raczej zwierały uwagi i informacje związane ze specyfiką pomysłu i a może głownie subiektywne odczucia trasowe.
(Wiecej zdjęć tu : https://goo.gl/photos/ukVKeGqFUSHGvAd38 )
Tak więc...
Łysica,
pierwszy szczyt na trasie, po krótkiej rozgrzewce :) trasą z Kielc. Po drodze kawałek znanego z rajdów Łysogóry czerwonego szaku z Masłowa. Szczerze powiedziawszy dobrze, że było już parę dni ciepłych, bo w deszczu błotniste dróżki nie były by tak atrakcyjne. Dojazd do Sw.Katarzyny z małym nawigacyjnym zonkiem.
Szlak na Łysice - nie do zrobienia w siodełku od Św.Katarzyny. (Fakt zakazu poruszanie się rowerem, bo jesteśmy w parku, to inna oczywistość). Szykany, kamienie, korzenie. Zjechanie mozliwe. W górę - nie dla mnie. Nawet bez plecaka. Fragmenty oczywiscie zrobione w siodle, było już popołudnie, zanosiło się na burzę, wiec ludzi niewielu, można było próbować.
Zjazd, poczatkowo grzbietem w kierunku Łysej Góry, potem w prawo w dół, bardzo przyjemny, płynny, choć nie wymagajacy
Szczyt z grupy łatwiejszych.
Reszta trasy to pokonywanie odległosci do nastepnego szczytu. Na tym odcinku bez specjalnych atrakcji.
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj