Tak jak śpiewała Rodowicz: „wsiąść do pociągu byle jakiego”, tak i ja postanowiłem wsiąść na rower byle jaki, nie dbać o miasta, nie dbać o zabytki, ani o historię. „Zostawić to wszystko w tyle”. Ruszyć w lasy, pola i łąki. Nad rzeki i jeziora. Po prostu zanurzyć się w przyrodę bez opamiętania. Jednym słowem odpocząć psychicznie od cywilizacji, a jednocześnie nabrać sił na zmaganie się z nią.
Przypomina mi się jeszcze jedna piosenka, którą śpiewała p. Rodowicz; "tylko koni żal". Mnie w tym momencie tylko bocianów żal. Jeszcze niedawno spotykało się ich na łąkach po kilka, teraz spotkałem tylko raz, samotnika.
A może ja jestem jakiś dziwny?
Wszystko jedno, polecam wszystkim ten sposób wypoczynku i tą trasę. Pozdrawiam
P.s. Atrakcje na zdjęciach.
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj