O Ganku już rozmawialiśmy przez tydzień, a że dwie prognozy pokazywały słońce na niedzielę, to postanowiliśmy się wybrać na ten zacny szczyt.
Wyjazd z Krakowa o 3:00 a na starcie meldujmy się po 5. Przebranie butów, lekkie śniadanie i ogień w pierwszej kolejności asfaltem do Popradzkiego Stawu. Następnie kawałek czerwonym szlakiem w kierunku Ostervy i parę metrów za ostatnim mostkiem między kosówki poza szlak w stronę Złomiskowej Doliny. Tu ścieżka jest bardzo dobrze wyraźna jednak w wielu miejscach płynie nią potok. Po dotarciu do rówieni kierujemy się po skosie w lewo do Dolinki Rumanowej. Dalej trochę za początkiem dolinki wchodzimy w żleb, który opada ze stoków Rumanowego szczytu. Mniej więcej w połowie drogi z dna dolinki do grani odbijamy w lewo i trawersujemy Rumanowy. Po jakimś czasie docieramy do kolejnego żlebu, który doprowadza do Gankowej Przełęczy. Stamtąd czeka nas najtrudniejsza część wycieczki. Przejście granią na wierzchołek, który zawiera elementy wspinaczki. Dodatkowo halny wieje, a widoczność w granicach 25 metrów. Na grani zaczynamy się asekurować i zakładamy w wielu miejscach przeloty. Wiatr i chmury nie odpuszczają, zimno, a rozgrzanie się nie jest za bardzo możliwe ze względu na długie zakładanie przelotów. Ale w końcu docieramy na szczyt. Czasem ukazuje się nam Dolina Białej Wody i Złomisk. Fotki przy skrzynce i czeka powrót tą samą drogą do auta.
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj