Trasa rowerowa Dolina Dłubni i Prądnika

Opis
Mapa
Punkty

Kod trasy

127763

Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce

Informacje

Rodzaj aktywności: Rower górski
Stopień trudności: Łatwy
Gwiazdki: 5.8
Dystans: 111 km
Czas trwania: 7 h 52 min
Średnia prędkość: 14,17 km/h
Przewyższenie: 249 m
Suma podejść: 1 798 m
Suma zejść: 1 802 m
Data: 7 lipca 2018
Lokalizacja: Rabsztyn

widok od wschodu

Darmowy

z wmurowaną tablicą dziękczynną 1740 r.

Mam kierownice 69 cm i z ledwo się zmieściłem :-)

Okazało się, że z lewej strony można przeprawić się przez strumyk bez zamaczania :-)

Zawsze szukajcie objazdu. Człowiek z natury nie lubi się moczyć :-). Obok znalazłem kładkę.

Ciekawy jest napis pod figurą: 1780 r. 8 września

widok północny

Teren prywatny i ogrodzony

Pierwsza wzmianka o kościele pochodzi dopiero z 1327 r

Zdjęcie nie jest do "góry nogami". Do zabudowy okna wykorzystano kamienie innej budowli ? Wyryta data 1786 r.

"Nie wiadomo, w którym roku wybudowano w Sieciechowicach pierwszy Kościół. Najstarsza wzmianka o świątyni i parafii pochodzi z 1326 r. Rzecz ciekawa – dokument erekcyjny kościoła, według którego pierwsza Świątynia stanęła w Sieciechowicach w 1312 r., okazał się falsyfikatem. Dziejopisarz Jan Długosz wspomina o kościele w Sieciechowicach w XV w. Świątynia była murowana z cegły, pod wezwaniem Św. Andrzeja Apostoła. Prawdopodobnie Kościół opisywany przez kronikarza to ten, który można podziwiać obecnie. Przez wieki przechodził on remonty, zmieniał się jego wystrój, lecz mimo wojen oraz różnego rodzaju klęsk, przetrwał do dnia dzisiejszego."

z tablicą nad wejściem

Ciekawostką jest wmurowana tablica i dlaczego zniszczono w ten sposób poprzedni napis ?

"O pierwszym iwanowickim kościele w zasadzie nic nie wiadomo. Wiemy natomiast, że druga z kolei, drewniana świątynia, została wybudowana w 1408 roku. W 1551 roku kościół w Iwanowicach został zamieniony na zbór kalwiński przez ówczesnych właścicieli wsi – Dłuskich, którzy spokrewnieni z najwybitniejszymi pionierami ruchu różnowierczego w Małopolsce, szybko przeszli na stronę Reformacji. W owym czasie kościół został ogołocony z wyposażenia.

W pierwszej połowie XVII wieku iwanowicką świątynię odnowiono, a ponowna jej konsekracja nastąpiła w 1624 roku. Jednak dopiero 100 lat później rozpoczęto gruntowniejsze prace remontowe, zainicjowane przez ówczesnego właściciela Iwanowic – księcia Aleksandra Augusta Czartoryskiego oraz sprowadzonego przez niego z Krakowa, księdza Kazimierza Bodurkiewicza, wykładowcę na Uniwersytecie Krakowskim i doktora obojga praw. Działania owe zakończyły się wzniesieniem nowej budowli w 1745 roku, którą 8 czerwca 1749 roku konsekrował biskup krakowski Jędrzej Stanisław Załuski. W owej XVIII-wiecznej postaci, kościół zachował się do dziś.."

Przez połowę traski będzie nam towarzyszył.

Jeden z fortów wchodzących w skład Twierdzy Kraków. Wygląda na teren opuszczony.

Przerobiona na grobowiec księży

Fort pancerny pomocniczy

Siedemnastowieczne fortyfikacje bastionowe

"Jedna z dwóch piętnastowiecznych baszt, które chroniły zamek od strony wschodniej. Te dwie potężne budowle były przystosowane dla potrzeb wczesnej artylerii; otwory strzelnicze były rozmieszczone na 10 poziomach."

umieść na stronie pobierz drukuj ulubione moja mapa

Wypad tym razem spod zamku w Rabsztynie ( dostępny bezpłatny parking ). Celem jest przejechanie dolinkami Dłubni oraz Prądnika. Traska mocno asfaltowa ale widoki rekompensują jego nadmiar :-). Zaczynamy niebieskim szlakiem okrężnym Olkusza - wpadamy w las ale już na drodze do miejscowości Troks zostawiamy szlak i kręcimy do Trzyciąża, gdzie spotykamy rowerowy niebieski szlak Doliny Dłubni. Trzymamy się szlaku a do naszych uszu dociera szum strumienia Dłubni. W ten sposób mile mija czas, będziemy przekraczać rzeczkę wielokrotnie aż do miejscowości Podedworze, gdzie zmieniamy szlak rowerowy na zielony, którym dojedziemy do czarnego a czarnym dotrzemy do czerwonego :-) Jak mieszać to na całego :-) Z małymi korektami, szlakiem czerwonym dojedziemy do Giebułtowa gdzie spotykamy czarny szlak rowerowy Doliny Prądnika - super szlak ale opuszczam go w okolicy skalnej Bramy Krakowskiej. Ponownie jedziemy asfaltem, mijamy Pieskową Skałę i w okolicy Sułoszowej wpadamy na czerwony szlak orlich gniazd by dotrzeć do Rabsztyna. 40% traski to bezdroża.

Wasza ocena: 5.0 (2 głosy)