Sobotnia wycieczka, która miała skończyć się ogniskiem koło Gołębiewa, ale ze względu na niezbyt sprzyjającą ognisku aurę skończyła się w Tawernie Orłowskiej ;)
Jednak "nieogniskowa" pogoda spowodowała, że przejechaliśmy dużo dłuższą trasę. Od spotkania grupy na leśnym parkingu koło Gołębiewa skierowaliśmy się w kierunku Owczarni i dalej Węglową Drogą do Diabelskiego Kamienia.
Stamtąd ul. Bytowską, Spacerową, Opacką i Tatrzańską na górę Pachołek by "zaliczyć" pierwszą wieżę. Panorama ze szczytu wieży jest nie do opisania - trzeba to zobaczyć!
Z Pachołka jechaliśmy w kierunku parkingu w Gołębiewie, aby zakończyć wycieczkę, ale humory i kondycja w grupie dopisywały więc obraliśmy kierunek na drugą wieżę.
Przez Bernadowo i Rezerwat Łęgi nad Sweliną i dalej ul. Bernadowską, z której mniej więcej w połowie jej długości trzeba skręcić w lewo (obecnie drogą technologiczną po płytach drogowych) aby dotrzeć do wieży widokowej w Kolibkach. Można wierzyć lub nie, ale widok z tego punktu jest jeszcze lepszy niż z Pachołka. Mimo dość pochmurnej pogody widoczność była wspaniała - Hel jak na dłoni.
Niestety po ostatniej panoramie mój aparat w Nokii coś delikatnie trafiło i zaczął robić czarne zdjęcia.
Na tym nie koniec - zjeżdżamy do Orłowa na jakąś przekąskę (zamiast kiełbasek z ogniska). Ale po dotarciu do molo pada pomysł wjechania na szczyt cypla - nowo urządzony szlak wiedzie jak po sznurku. Trzeba tylko wiedzieć gdzie zacząć - Krzysiek wiedział!.
Drogę powrotną wzdłuż krawędzi klifu zjeżdżamy i schodzimy ... na przekąskę. Timing idealny - jak tylko zasiedliśmy zaczęło lać jak z cebra!
Po posiłku rozdzielamy się i wracamy do domów - całą drogę ul.Wielkopolską widziałem burzę, która wisiała nad Dąbrową. Jak tylko wszedłem do domu zaczęła się ulewa - szczęście do samego końca :)
Po trochę lepszej jakości panoramy zapraszam na: https://www.facebook.com/media/set/?set=a.821065971317418.1073741840.100002420675089&type=3
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj