category-icon

Browersowanie 2 czerwca

43 km
3 h 44 min
359 m

CHARAKTERYSTYKA TRASY

2015-06-02
category-icon
43 km
359 m
358 m
Łatwy
3 h 44 min
3.9/6
Tego dnia było gorąco, ale wiaterek jaki powstawał w czasie jazdy chłodził ciało i było bardzo przyjemnie. Bardzo dobra pogoda na wycieczkę rowerową. Na łące zebrali się: Krys, Andre, Leon, Andrzej, Bartek, Pitras, Łukasz, Darek z Mikołajkiem, Robert i Pirania. Postanowiliśmy pojechać do Janowic sprawdzić stan tamtejszego zalewu. Tradycyjną trasą przez ulicę Niemcewicza dojechaliśmy do starego mostu na Wiśle i za nim skręciliśmy w lewo. Wąską ścieżką na wale przeciwpowodziowym dojechaliśmy do szosy janowieckiej. Do Janowca dojechaliśmy najkrótszą trasą, ponieważ chcieliśmy zdążyć odwiedzić zarówno cel naszej wycieczki, jak i w drodze powrotnej pewne ulubione miejsce w Janowcu. Kilka podjazdów po drodze było sprawdzianem dla kondycji Darka, ponieważ jadąc pod górę z dodatkowym obciążeniem w postaci Mikołajka i jego fotelika, miał wrażenie że ciągnął za sobą worek kartofli. Za to przy zjeździe w Janowcu w stronę Janowic, nic nie było go w stanie zatrzymać i nikt nie miał szans wyprzedzić. Po zaopatrzeniu się w prowiant w sklepie w Janowicach przejechaliśmy jeszcze lasem ze dwa kilometry i ujrzeliśmy zalew. Było wyraźnie widać, że przygotowania do sezonu są na nim w wybitnych powijakach. Wody było tylko połowę, po wierzchu pływały jakieś brudy, nie było żadnych gotowych obiektów. W porównaniu z zeszłymi latami pojawił się ułożony z kostki chodnik. Nie było żadnej ławki, na której moglibyśmy siąść i odpocząć. Usiedliśmy więc na leżącym betonowym słupie oświetleniowym i spożywaliśmy to, co ze sobą przywieźliśmy. Mikołajek jak zwykle mordował się z lodem i jak zwykle upaprał się nim niemiłosiernie. Po zwróceniu mu uwagi na ten temat, postanowił wytrzeć chociaż ręce i ku przerażeniu swojego taty, usiłował zrobić to o swoje spodnie i koszulkę. Wilgotna chusteczka pomogła doprowadzić jego buzię do jako takiej rozpoznawalności, a ręce do zmniejszenia lepkości, ale garderoba już nie dała się wyczyścić, a czekała nas jeszcze wizyta w eleganckim lokalu, czyli Maćkowej Chacie. Dojechaliśmy tam i na tarasie delektowaliśmy się tym, z czego jest słynny. Na dworze zaczęło się jednak robić nieciekawie. Za Wisłą pokazały się ciemne chmury i słychać było pomrukiwanie dalekiej burzy. A jakoś wyjątkowo w tym roku Mikołajek ma obsesję na punkcie burz i panicznie boi się grzmotów. Wahaliśmy się, czy natychmiast uciekać w stronę Puław i ryzykować dogonienie przez chmurę, czy przeczekać w knajpie i w razie czego schronić się pod jej dachem. Wybraliśmy to drugie. Przestraszony odgłosami burzy Mikołajek był na granicy płaczu i szukał bezpiecznego schronienia i pocieszenia. Poza wsparciem udzielonym przez jego tatę, bardzo pomocna i troskliwa okazała się pani Ania, która tego dnia pracowała za barem. Uspokajała spanikowanego malucha tuląc go w swoich ramionach. Na ten widok, co niektórzy browersi zaczęli jęczeć i zgłaszać, że też boją się burzy. Ale ramiona pani Ani były już zajęte i na nic zdały się niecne teatralne kombinacje. Po pół godzinie chmura gdzieś sobie poszła, Mikołajek odzyskał dobry humor i można było wracać do Puław. Poza dolegliwym początkiem powrotu, czyli wspinaczką pod górę zamkową, reszta drogi przebiegła przyjemnie i w szybkim tempie. Zakończenie rajdu nastąpiło w Klimatach, gdzie część wycieczki spożywała lekko przypalony schabik z grilla. Liczniki wskazały 44 km.
Darek

Komentarze

NA TEJ TRASIE PRZYDA CI SIĘ MAPA Z NASZEJ APLIKACJI

Kazimierz Dolny
MAPA TURYSTYCZNA W APLIKACJI TRASEO
Kazimierz Dolny

Turystyczna mapa "Kazimierz Dolny" i okolic w świetnej skali 1:35 000. Znaleźć na niej można wszystkie ważne dla turysty informacje z tych pięknych terenów dotyczące nie tylko cennych zabytków, ale i tras pieszych, rowerowych, rezerwatów przyrodniczych i parków krajobrazowych. Mapa zawiera aktualną infrastrukturę turystyczną. Mapa swoim zasięgiem obejmuje także Kazimierski Park Krajobrazowy, Nałęczów i Puławy.

Miejscowości na trasie