Tego dnia było słonecznie, ale wiał dość chłodny i mocny wiatr. Na łące zebrali się: Krys, Andre, Leon, Andrzej, Bartek, Łukasz, Robert i Krzysiek C. Ustalona trasa to Wysokie Koło. Tuż po ruszeniu z łąki, do grupy dołączył spóźniony Darek z Mikołajkiem. Tradycyjną trasa przez ulicę Niemcewicza dojechaliśmy do starego mostu na Wiśle, i po jego przejechaniu skręciliśmy w prawo w asfaltową drogę wzdłuż wału przeciwpowodziowego. Akurat mieliśmy pod wiatr i jazda nie była specjalnie relaksująca. Trzeba było się też na chwilę zatrzymać i ubrać Mikołajka w dodatkową bluzę, żeby go nie przewiewało. Dojechaliśmy do sklepu w Wysokim Kole i po zaopatrzeniu się w prowiant, siedliśmy przy stolikach pod parasolem, aby go wchłonąć i pogadać. Tematem był planowany dwudniowy rajd do Firleja. Doliczenie Mikołajka jako chętnego stanowiło znaczący wzrost osobowy tego projektu, co świadczyło, że liczba potencjalnych uczestników jest niestety bardzo skromna i stawiająca znak zapytania przy sensie organizowania go w tym terminie. Na dodatek Leon zgłaszał (a on to ma zdolność wykrakania takich zjawisk), że w najbliższy weekend ma być kiepska pogoda. W rezultacie postanowiliśmy odłożyć imprezę na inny termin. Dalszą drogę odbywaliśmy przez Boguszówkę do Zarzecza. Wiatr już nie dokuczał, po drodze lasy i pola, więc było bardzo przyjemnie. Mikołajek się rozkręcił i jak akurat nie śpiewał piosenki, to co chwila zagadywał starszych od siebie kolegów Browersów, na różne tematy. Było o planowanych trasach naszych następnych rajdów, o surowcu do produkcji asfaltu i o zainteresowaniach układami napędu pojazdów samochodowych. Mijaliśmy po drodze sporo pól z truskawkami i w pewnym momencie nie mogliśmy oprzeć się widokowi dorodnych czerwonych owoców. Zatrzymaliśmy się i testowaliśmy ich smak. Jak przejeżdżał traktor z ludźmi na przyczepie, to udawaliśmy że właśnie korzystamy z krzaczków z celach toaletowych, żeby przypadkiem nie zostać pogonionym widłami. Truskawki były pyszne i co niektórzy nie mogli się od nich oderwać. Ponieważ nie znaliśmy, do którego gospodarstwa należy to pole, to padł pomysł, żeby na polu zostawić parę złotych jako zapłatę za poczęstunek. Szansa na to, żeby leżące na ziemi się jednak zagubiły była spora, a papierkowe 10 zł zawieszone na krzaku wydawało się przesadą w oszacowaniu kosztów zerwanych truskawek, to zakończyło się na niczym i pojechaliśmy dalej. W Zarzeczu skręciliśmy w lewo i lokalną drogą wzdłuż szosy będącej obwodnicą Góry Puławskiej pojechaliśmy w stronę Wisły. Zaszaleliśmy długim i szybkim zjazdem do Bronowic i po minięciu wsi na skróty dojechaliśmy do drogi na prawo prowadzącej do starego mostu. Na uroczyste zakończenie rajdu nietypowo pojechaliśmy do Tawerny. Mikołajek był zachwycony zastanym tam nowym placem zabaw w kształcie statku żaglowego. My najpierw na tarasie z widokiem na Wisłę, a potem ze względu na nieprzyjemny chłodek, we wnętrzu budynku, raczyliśmy się różnymi elektrolitami i kaloriami i zastanawialiśmy się nad pomysłami jakiejś nietypowej browersowej imprezy. Liczniki wskazały 41 km.
Darek
Komentarze
NA TEJ TRASIE PRZYDA CI SIĘ MAPA Z NASZEJ APLIKACJI
MAPA TURYSTYCZNA W APLIKACJI TRASEO
Kazimierz Dolny
Turystyczna mapa "Kazimierz Dolny" i okolic w świetnej skali 1:35 000. Znaleźć na niej można wszystkie ważne dla turysty informacje z tych pięknych terenów dotyczące nie tylko cennych zabytków, ale i tras pieszych, rowerowych, rezerwatów przyrodniczych i parków krajobrazowych. Mapa zawiera aktualną infrastrukturę turystyczną. Mapa swoim zasięgiem obejmuje także Kazimierski Park Krajobrazowy, Nałęczów i Puławy.