Wyruszyliśmy z Kuźnic w stronę skoczni, a później kierowaliśmy się na Ząb. Musieliśmy na Ząb prowadzić rowery bo nie dało się fizycznie wyjechać. Za Zębem jechało się spokojnie. Dużo podjazdów ale też długich zjazdów. W Jordanowie zrobiło się mniej przyjemnie ponieważ jechaliśmy drogą nr 28 która jest ruchliwa i nie zawsze ma pobocze za to podjazdy ma nie byle jakie. Pamiętając o ostrożności, uważając na tiry i autobusy, które czasami chyba nie zwracały na nas uwagi. Dojechaliśmy bezpiecznie do Wadowic. Liczne podjazdy powodują, ze ten odcinek trasy nie jest łatwy do pokonania, a należy pamiętać aby się nie przeforsować na samym początku.
Skomentuj