Z Rabki do Lubnia przez Luboń Wielki i Szczebel (odcinek G.S.B.W.).

Kolejny odcinek Głównego Szlaku Beskidu Wyspowego Beskidzkie Wyspy. Tym razem postanowiłem w jednej wycieczce zmieścić pięć szczytów: Królewska Góra (588 m n.p.m.), Luboń Wielki (1022 m n.p.m.), Mała Góra (883 m n.p.m.), Szczebel (976 m n.p.m.) i Mały Szczebel (770 m n.p.m.). Choć Królewska Góra administracyjnie należy do Gorców, lekko przymykam oko, ponieważ oficjalna mapka Głównego Szlaku Beskidu Wyspowego Beskidzkie Wyspy zawiera ten odcinek, trudno powiedzieć czemu... Więc logistycznie auto zostawiłem w Lubniu, czyli na końcu trasy. Do Rabki-Zdroju bez problemu dojechałem busem. Wysiadłem na II Dworcu busów przy ul. Jana Pawła i udałem się wzdłuż tej ulicy na wschód. Po przejściu około 100m trafiłem na niebieski szlak skręcający w lewo, ulicą T. Kościuszki. Szlak wspina się w górę między zabudowaniami, po czym przed budynkiem Zespołu Szkół skręca w prawo i odtąd, skrajem lasu i łąkami zmierza w okolice Królewskiej Góry. Pod szczytem w rejonie wieży widokowej pasło się jeszcze duże stado owiec, co o tej porze roku jest rzadkością. Nie przepychałem się więc na wieżę, tylko poszedłem dalej. Zszedłem w Rabce-Zaryte w okolicy starego peronu kolejowego i drewnianego kościółka. Przeciąłem drogę ze Skomielnej do Mszany i zmieniłem kolor szlaku na żółty zgodnie z mapą GSBW BW. To najładniejszy szlak na Luboń Wielki wiodący Percią Borkowskiego i jego dużym gołoborzem wśród złomowiska luźnych skał i obok pionowego urwiska. Przy schronisku na szczycie Lubonia Wielkiego pusto...tylko gospodarz walczy z piłą spalinową, przygotowując opał na zimę. Postanowiłem nie przeszkadzać, przybiłem tylko pieczątkę, zamieniłem kilka zdań na temat zejścia do Glisnego i wyjścia na Szczebel. Gospodarz mnie pocieszył twierdząc, że przy dobrych wiatrach na szczycie Szczebla powinienem być za 1,5 h. Patrząc z tarasu przed schroniskiem na Szczebel, nie wyglądało to tak kolorowo. Poszedłem dalej, tym razem schodziłem do Przełęczy Glisne czerwonym odcinkiem szlaku. To Mały Szlak Beskidzki. Zejście naprawdę strome, ale jak powiedział gospodarz schroniska w 30 min byłem przy skrzyżowaniu na Przełęczy Glisne. Tabliczka wskazywała 1 h na Szczebel, więc z rozpędu tym razem już zielonym szlakiem wspinałem się w górę. Za plecami super widok na Luboń W. i o dziwo nareszcie widać z tej strony schronisko pod tą przytłaczającą wieżą tv. Kolejny szczyt po drodze to Mała Góra. Tabliczka znajduje się tuż przy szlaku. Następny to już Szczebel z łopoczącą na wietrze biało-czerwoną flagą. Opis szczytu zawarłem pod zdjęciami. Tu zrobiłem dłuższy postój na kawę i kanapkę. Czytając wcześniej, że to często odwiedzany szczyt niestety byłem na nim sam. Zostało zejście do Lubnia przez ostatni szczyt w tym dniu, Mały Szczebel. Ze szczytu Szczebla prowadzi do Lubnia czarny szlak. Pokonując go od drugiej strony to podobno najtrudniejsze podejście w Beskidzie Wyspowym. Schodząc, mijamy tuż pod szczytem kolejne miejsce widokowe, stworzone przez paralotniarzy. Szczyt Małego Szczebla minąłem sam nie wiem kiedy, tabliczki nie było. Moją uwagę zwróciła wielka dziura w ziemi tuż przy szlaku. Szybko się okazało, to jaskinia, Zimna Dziura. Szlak biegł cały czas lasem, bez widoków. Do Lubnia zszedłem tuż przed zmrokiem. Do centrum od wyjścia z lasu jest około 1,5 km asfaltową drogą. Cała trasa ma ponad 18 km i oceniam ją jako średnią technicznie. Ze względu na znaczną różnicę wzniesień warto zarezerwować sobie cały dzień. Jest gdzie odpocząć, jest schronisko więc nie ma potrzeby ścigać się z czasem. Całość dobrze znakowana.
Polecam i życzę owocnej wędrówki :)