Na wycieczkę trasą ze Schroniska na Kudłaczach do Obserwatorium na Lubomirze zdecydowaliśmy się w ostatniej chwili. Niedziela po 11tej i trzeba jeszcze dojechać z Krakowa do Pcimia. Po 12tej jesteśmy prawie na miejscu. Zaparkowaliśmy ok.1,5km przed schroniskiem obok ostatniego przystanku Pcim-Kudłacze. Można podjechać jeszcze bliżej schroniska i zaparkować kilkaset metrów przed, na jednym z kilku parkingów na prywatnych posesjach za kilka złotych ;) My decydujemy się na rozgrzewkę i podchodzimy kawałeczek na nogach bo na podejście szlakiem z dołu nie mamy już czasu. Planowana trasa to idealna propozycja na rodzinną wycieczkę, zarówno dla dzieci samodzielnie drepczących, jak i tych noszonych w nosidełku. Łatwa technicznie trasa, z niedużymi wzniesieniami jest też godna polecenia dla osób starszych, Zaletą jest możliwość zjedzenia obiadu w Schronisku na Kudłaczach, oraz dla zainteresowanych astronomią – wizyta w Obserwatorium na Lubomirze. My urozmaicimy trasę wracając przez Suchą Polanę. Pogoda prawie wiosenna. Docierając do schroniska zatrzymujemy się na kawę i pyszne naleśniki. Wokół schroniska jest ładnie zagospodarowany teren. Przed schroniskiem stoi drewniany szałas, który może pomieścić ponad 100 osób. Jest pole namiotowe i specjalnie wydzielony plac zabaw dla dzieci z huśtawkami i zjeżdżalnią oraz boisko do gry w siatkę. Historia też ma swój kącik. Można obejrzeć ekspozycje “Lotnicze Ślady na Ziemi Myślenickiej” oraz odwiedzić“Izbę Pamięci Drugiej Wojny Światowej”. Załadowani energią i kaloriami ruszamy czerwonym szlakiem przez Łysinę(ok.1godz.) na Lubomir. Początkowo czerwony szlak biegnie razem z czarnym i zielonym. Oznakowanie szlaków jest bardzo dobre. Ścieżka prowadzi cały czas przez las, jest stosunkowo łatwa. Po kilkuset metrach czarny szlak odbija w prawo, a zaraz potem zielony w lewo. Dochodząc do skrzyżowania szlaków na Łysinie. Z prawej dołącza czarny, który łukiem dociera tu z Kudłaczy, a w lewo w dół żółty, biegnący na Suchą Polanę którym będziemy wracać. Idziemy dalej granią za czerwonymi znakami, żółty szlak odbija w prawo do Lubnia. Po chwili marszu, po lewej stronie, kilka metrów poniżej otwiera się polana, jedyny na tej trasie punkt widokowy. Świetne miejsce do odpoczynku, znajduje się tutaj stół z ławkami. Przy dobrej pogodzie możemy stąd podziwiać panoramę Beskidu Wyspowego z Ciecieniem (829 m) na pierwszym planie. Do obserwatorium mamy już tylko kilkaset metrów. Jeżeli jesteśmy zainteresowani zwiedzaniem budynku lub udziałem w obserwacjach astronomicznych, należy wcześniej sprawdzić godziny otwarcia i warunki pogodowe. Dodatkowe informacje dostępne są na stronie: http://obserwatorium.lubomir.weglowka.pl/. Wokół Obserwatorium znajdują się ławy i stoły przy których można odpocząć. Można dotrzeć tutaj od strony Przełęczy Jaworzyce koło Węglówki (dojazd samochodem prawie pod samo obserwatorium – 1,5 km podejścia). Jeżeli zaplanowaliśmy krótką wycieczkę do Schroniska na Kudłaczach możemy wrócić tą samą drogą lub trochę ją urozmaicić idąc łukiem czarnego szlaku. My zakładaliśmy już na początku powrót przez Suchą Polanę więc wracamy czerwonym szlakiem, do skrzyżowania na Łysinie i skręcamy w prawo w dół, żółtym szlakiem. Stromą, miejscami śliską ścieżką dochodzimy w 30 min. do polany. Znajduje się tutaj kamienny obelisk z krzyżem i pamiątkową tablicą poświęconą wydarzeniom z 1944 r o których rozpisywałem się we wcześniejszej wycieczce z Myślenic przez Kamiennik na Kudłacze (http://www.traseo.pl/trasa/osemka-z-myslenic-przez-kamiennik-kudlacze-i-uklejna). Na przełęczy znajduje się wiata i miejsce na ognisko oraz kącik dydaktyczny. Prowadzi stąd zielony szlak na Kudłacze, którym w drugą stronę możemy wejść na Kamiennik i wrócić dużą pętlą na Kudłacze. Wybieramy drogę w lewo do schroniska zielonym szlakiem. Leśna droga, najpierw ostro wznosi się w górę potem poziomym trawersem biegnie łagodnie do skrętu w lewo i stromego podejścia, które wyprowadza nas na główną grań Kudłacze – Lubomir. Łącząc się z czerwonym szlakiem, w parę minut docieramy do schroniska na Kudłaczach. Po zasłużonym pysznym obiadku w schronisku nie pozostaje nam nic innego jak zejść do miejsca parkingowego i zabierając trochę świeżego powietrza w płucach wrócić do Krakowa. Przebytą trasę polecamy na rodzinne wypady. Dzieci spokojnie poradzą sobie z niewielką różnicą wzniesień. Spacer zajął nam ponad 5 godzin łącznie z postojami, Życzymy przyjemnej wędrówki i bezpiecznego powrotu do domu ;-)
Skomentuj