Kolejny wypad z Międzygórza z zamiarem dotarcia na Trójmorski Wierch. Kolejna porażka ;) Od rana popadywał deszcz i skutecznie nawilżył drogę na szczyt. To jednak nie wszystko, w połowie drogi rozpadało się na dobre, przemokliśmy do suchej nitki, a temperatura w okolicach 10 st. C i silny wiatr ostatecznie odwiodły od dalszej drogi. Zawracamy na samej granicy polsko-czeskiej. Zjeżdżając wcale nie było lżej bo śliska nawierzchnia nie pozwalała na rozwinięcie większych prędkości. Udało mi się nawet zagotować hamulce, dzięki czemu na dole zjeżdżałem już praktycznie z klamkami wciśniętymi do końca. Wypad jednak ciekawy.
Skomentuj