W dniu 15.05.2013 r. przejechaliśmy, nie tylko na rowerach, zapisaną wyżej trasę. Prócz czystej przyjemności pedałowania w górskich pejzażach, chcieliśmy sprawdzić czeskie koleje i własne organizmy, by zdecydować czy można coś podobnego zaproponować kolegom seniorom.
Spotkaliśmy się przy Zajeździe za mostem nad Odrą i już razem dojechaliśmy do stacji kolejowej w Boguminie. Ślad trasy wpisany wyżej rozpoczyna się na parkingu przy rynku w Pszowie. Jadąc przez Zawadę, Rogów, Bluszczów, Olzę, itd odległość do Bogumina wynosi ok.21 km.
Z Bogumina do Nawsia pociągi odchodzą co jedną godzinę 8:44, 9:44 10:44, my wyjechaliśmy o 10:44 a na miejscu byliśmy o 11:45. Czeskie koleje wypadły bardzo dobrze. W Boguminie w kasie jak i w informacji turystycznej panie rozmawiały z nami po polsku. W składzie pociągu powinien być co najmniej jeden wagon z przedziałami na rowery. W takim wagonie są zaczepy na 8 rowerów. Przejechaliśmy 55 km, cena biletu tam i z powrotem + rowery (4x25) wyniosła 234+100 czk dla dwu osobowej skupiny. Przeliczając na nasze koszt to 27 zł na jednego.
Z Nawsia (380 m npm) do Jabłonkowa ok 1,5 km jedziemy w sporym ruchu, dalej doliną Olzy przez wsie Kempa, Pisek, Bukowiec dojeżdżamy do granicy z Polską (460 m npm). Dystans przejechany to ok.8,5 km. Jazda swobodna, mały ruch i nie odczuwamy wzrostu wysokości. Jesteśmy w Istebnej nad Olzą, pusta, równa jak stół asfaltowa dróżka prowadzi wzdłuż Olzy dopiero po 2 km zaczyna się wznosić by osiągnąć 580 m npm na Prądowcu. Znowu jesteśmy nad Olzą, ale płynie ona ok. 100 m pod nami. Przystanek 1. Parking przy drodze 941 z Kubalonki. (Od granicy 5,1 km od Nawsia 13,6 km. Wysokość 380-460-580-560 m npm).
Obniżamy się do doliny Olzy i przez 3,6 km baz specjalnego wysiłku przejeżdżamy Istebne Zaolzie. Po drodze Ośrodek Narciarski Zagroń i stok Złoty Groń. (580 m npm). Dalej zaczynają się góry, najpierw spory podjazd do przysiółka Łaczyna i coraz wyżej aż na Stecówkę (760 m npm) gdzie są: kościółek, schronisko i piękne widoki. Z doliny Olzy ok. 4 km a przewyższenie to ponad 180 m. Miejscami jest ciężko, trzeba podejść z rowerem, a u celu zmęczenie spore. Drugi przystanek.
Ze Stecówki na Kubalonkę ponad 2,5 km. Pierwsze 500 m to niestety podjazd w górę (40m). Jesteśmy na wysokości 800 m npm, to nasza kulminacja. Dalej to już mamy z górki. Po drodze piękne lasy i widoki oraz b. dobre drogi. Na Kubalonce (trzeci przystanek) można wypić piwo i zjeść. Schonisko na Stecówce czynne tylko w weekend.
Z Kubalonki, za radą tubylców, omijamy drogę wojewódzką 941, jedziemy bocznymi, bardzo dobrymi, dróżkami przez Kubalonkę Osiedle i
Olecki. Wspaniałe widoki, miejscami strome zjazdy. Dojeżdżamy do parkingu przy drodze 941. Wracamy do Jabłonkowa tą samą dróżką. Z parkingu na Prądowiec znowu trochę pod górkę (ok. 20-30 m) i tu już zmęczenie, przynajmniej u mnie, daje o sobie znać, ale dalej jest z górki. W Nawsie jesteśmy ok. godz. 16:40 i przed odjazdem pociągu o 17:10 jest czas na kufel piwa. W Boguminie jesteśmy o18:10.
Podsumowanie.
Efektowna i dająca satysfakcję wycieczka w wspaniałych okolicznościach przyrody, pogody i co zaskakujące infrastruktury. Poza normalną polską drogą (nierówny, dziurawy asfalt), odcinek ok 1,5 km pomiędzy tartakiem a Ośrodkiem Zagroń, pozostałe drogi i dróżki równe, wykonane bardzo starannie, lepsze niż po czeskiej stronie.
Organizacja podobnej wyprawy w szerszym gronie godna polecenia. Trzeba jednak:
1. Ilość uczestników ograniczyć do 8 osób.
2. Wyjechać z Bogumina znacznie wcześniej, np. zbiórka na przejściu granicznym w Chałupkach o 8:15. Część może przyjechać samochodem. Wyjazd z Bogumina o 8:44. Wtedy może będzie możliwość zatrzymania się i zwiedzenia rynku w Jabłonkowie, na który nam czasu nie starczyło.
P.S. 22.05.2014 r.
Po raz kolejny przejechaliśmy tą trasą w dniu 21.05.2014 r. Tym razem w towarzystwie kolegów z Koła Seniorów SITG byłej KWK Anna . Relacja z wycieczki znajduje się w serwisie Traseo.
Skomentuj