Startujemy z pięknych Małych Kóz, mijamy kościół i wznosimy się powoli ponad zimowy smog, tworzeniem którego zajmuje się wielu mieszkańców naszej gminy. Ponad leśniczówką droga biegnie trawersem przez las w kierunku słynnego Krzyża Dziękczynienia Pańskiego a my zaczynamy podziwiać z góry widoki okolicy. Dziś, w piękną sobotnią pogodę można było dostrzec majaczące na horyzoncie szyby kopalni Brzeszcze. Och, kochamy Brzeszcze... Potem, minąwszy brzózki zbiegany polami w dół. Chroniąc oddech, zakrywamy chustami usta i mijamy tłum wiernych wracających z kościoła. Tak dobiegamy do naszego wiejskiego domku.
Skomentuj