Do Neratova wyjeżdżam samochodem wczesnym świtem. Z Bystrzycy Kłodzkiej kieruje się w stronę Długopola Zdroju a potem Poręby i Rudawy. Granicę Polsko –Czeską przekraczam za Mostowicami / kier. Zieleniec / . Z Orlickiego Zahori jadę w kierunku Neratova. Jestem kilkanaście minut po siódmej . O tej porze roku jest tu pusto i cicho. Samochód parkuje na niewielkim parkingu poniżej kościoła.
Ruszam niebieskim szlakiem w kierunku Vysokiego Korena. Za mną pozostaje przepiękna bryła zabytkowego kościoła. W miarę oddalania się od Neratova mgła coraz bardziej mnie otula. Na Vysokim Korenu , który oznaczony jest na mapie jako punkt widokowy , nie widać dalej niż na 50 metrów, wieje dodatkowo porywisty i zimny wiatr. Mimo nie najlepszej pogody , błotnistą drogą ruszam dalej. Brak widoczności rekompensuje sobie oglądaniem kapliczek i figur świętych , których w tym rejonie jest wiele. Dość szybko docieram do Twierdzy Hanicka. Niestety o tej porze roku a dodatkowo w piątek mogę pozaglądać sobie jedynie przez wysoki płot.
Czeska linia umocnień w Górach Orlickich zbudowana została w 1938 roku. W skład umocnień wchodzą małe bunkry strzeleckie i większe artyleryjskie. Cała lina ciągnie się wzdłuż granicy z Polską między twierdzą Dobrosov w okolicach Nachodu, a Twierdzą Hanicka. Najwięcej różnej wielkości obiektów z tej linii zobaczymy schodząc z Velkej Destny asfaltową ścieżką do miejscowości Destne lub wędrując czerwonym szlakiem (Jiraskova cesta).
Ja wędruję Jiraskovą cestą . Co chwila z mgły wyłaniają się artyleryjskie bunkry. Wszystkie oznaczone , ponumerowane. Mgła, która spowija wszystko tworzy jakiś niesamowity klimat , który pozwala inaczej spojrzeć na to co wokół.
W kompletnej mgle docieram do Anenskiego Vrch. Na szczycie jest wieża widokowa i dwa sporej wielkości bunkry. Wiatr wieje okrutnie , mgłą zamarza na gałęziach drzew. Trochę szkoda bo widoków żadnych . Ale to „teatrum” które odbywa się na szczycie warte było tej wycieczki.
Ze szczytu schodzę do miejscowości Ricky. To typowo „narciarska „ miejscowość . Teraz panuje tu cisza , wygląda jakby miejscowość wymarła.
Po 5 godzinach żółtym szlakiem schodzę do Neratova. Wstępuje jeszcze do kościoła. Jest otwarty. Jak zwykle kościół robi na mnie niesamowite wrażenie.
Więcej zdjęć i historii na Traseo .
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj