Wędrówka szlakiem z Palenicy Białczańskiej przez Wodogrzmoty Mickiewicza do Piątki i dalej przez Szpiglasową Przełęcz i Szpiglasowy Wierch do Morskiego Oka jest dla wielu turystów pętlą którą przeszli nieraz. Trasę polecam początkującym tatromaniakom przed zdobywaniem najbardziej ambitnych szczytów Tatr. Faktem jest iż ta pętelka to prawie 30 km a w górach czuć taką odległość w nogach. Wędrówkę rozpoczynamy w naszym przypadku od parkingu przy Łysej Polanie bo wówczas parking Palenica Białczańska był już pełny. Asfaltową drogą przez punkt poboru opłat idziemy do Wodogrzmotów Mickiewicza tak jak do Morskiego Oka. Tuż za Wodospadem skręcamy w prawo zielonym szlakiem w kierunku Doliny Pięciu Stawów Polskich idąc głównie przez las Doliny Roztoki, czasem męcząco pod górę, sporo po względnie płaskim, z rzadka nawet w dół. Wspinając się na próg Doliny Pięciu Stawów mamy dwie opcje: dalej szlakiem zielonym, obok wodospadu Siklawa, lub odbijając w lewo szlakiem czarnym. Wybór zależy od tego, co chcemy zobaczyć i gdzie wyjść, tu i tu będzie podobnie męcząco. Szlak zielony jest na pewno ciekawszy widokowo, wyprowadza na górę już bliżej środka Doliny. My idziemy zielonym podziwiając wodospad Siklawa i dalej wspinając się nad wodospad po ok. 3 godzinach docieramy do skrzyżowania szlaków przed Wielkim Stawem. Skręcamy w lewo idąc naładować baterie do schroniska PTTK po czym wracamy i niebieskim szlakiem wzdłuż doliny dochodzimy do odejścia szlaku żółtego w lewo, który między Wielkim a Czarnym Stawem kieruje nas do podejścia na Szpiglasową Przełęcz, przecinając potok łączący oba stawy.Żadnych krwiożerczych niespodzianek tu nie ma. Taki chodniczek, czasem biegnący zboczem. Wspinamy się w górę zygzakiem iiiii....tak tak, łańcuchy. Teren istotnie się zmienia. Kończy się chodnik, zaczynają się skałki, ręce z kieszeni należałoby wyciągnąć. Ale tak poza tym, uspokajam. Łańcuchy sobie wiszą, bo wiszą, mają pomóc, a nie przestraszyć. Trudniejszy odcinek nie jest zbyt długi. Owszem, pod górę, owszem, przy użyciu łapek, ale tak trochę jak po drabinie. Takiej dosyć pochyłej drabinie.Osoby z lękiem wysokości lub przestrzeni mogą się trochę wystraszyć ale cóż...zawsze można zawrócić,to żaden wstyd.Po wspinaczce jesteśmy na przełęczy idąc ze schroniska ok 2,20godz a stąd w prawo około 15 min na Szpiglasowy Wierch skąd roztaczają się wkoło piękne widoki.Zejście z Wierchu na Przełęcz tą samą drogą, co podejście. Ze Szpiglasowej Przełęczy schodzimy w stronę Morskiego Oka. Tu brak niespodzianek. Aż do samego jeziora (ok. 1 godz. 40 min.) prowadzi wyłożony kamieniami wygodny trakt. Z góry widok na Morskie Oko i Czarny Staw pod Rysami. Po drodze odbija czerwony szlak w prawo Doliną Mnicha i dalej do Wrót Chałubińskiego ale to innym razem. Na deser zostało nam Morskie Oko i posiłek w schronisku po czym chyba najbardziej nudny odcinek drogą do parkingu. Cała pętla spacerowym tempem i z postojami również w schroniskach zajęła nam cały dzień od 8 do 21. Myślę że nie wystraszyłem bo trasa warta poświęcenia. Polecam gorąco i pozdrawiam :)
Skomentuj