Kraków - Wolbrom - Kraków

Powoli rok zbliża się ku końcowi, nadchodzi zima a więc dni sprzyjających wycieczkom rowerowym jest coraz mniej. Czas więc na odwiedzenie miejsc w pobliżu Krakowa, które z różnych powodów mi umknęły. Mając na myśli w pobliżu bynajmniej nie chodzi mi o miejsca znajdujące się w bezpośrednim sąsiedztwie Krakowa a takie do których mogę wyruszyć z Krakowa nie korzystając z samochodu. Do miejsc takich należy m.in. Wolbrom a przy okazji znajdujące się w pobliżu Gołaczewy. Jadąc do Wolbromia obrałem drogę przez Dolinę Prądnika. Jest to dolina uznana za jedną z najładniejszych jeśli nie najładniejsza wśród podkrakowskich dolinek ale wybrałem ją nie tylko z powodu jej urody ale także dlatego, że jest to w zasadzie jedyna droga w kierunku północnym na któeej ruch pojazdów jest umiarkowany a na niektórych odcinkach wręcz znikomy. W Sułoszowej opuściłem Dolinę Prądnika i poruszałem się drogami lokalnymi na których ruch też był bardzo mały a także drogami gruntowymi w tym dość długi odcinek przez las. W drodze powrotnej z Wolbromia do Krakowa, jeśli się nie chciało nadkładać znacznie drogi, oczywistym wyborem była droga nr 794 prowadząca przez Skałę. Faktycznie wybrałem tą drogę ale ponieważ czasami ruch na niej jest dość znaczny, tam gdzie się dało wybierałem boczne, biegnące w miarę równolegle drogi. Jadąc tymi bocznymi drogami miałem okazję rzucić okiem na kilka interesujących mnie miejsc m.in. na dwór w Tarnawie czy zabytkowy kościół i zamek w Korzkwi. Jeszcze do niedawna jadąc tą trasą miałem możliwość zobaczenia drewnianego dworku w Smardzowicach. Niestety jest to już przeszłość bo po dworku nie ma już śladu a na jego miejscu powstaje współczesna budowla. Na sam koniec wycieczki zostawiłem sobie Dworek Białoprądnicki w Krakowie. Trasa, którą się poruszałem była charakterystyczna dla Jury Krakowsko Częstochowskiej czyli obfitowała w liczne podjazdy i zjazdy. Najbardziej „płaski” był odcinek Doliny Prądnika od Korzkwi do Sułoszowej, gdzie teren wprawdzie się podnosił ale w miarę systematycznie i bez większych podjazdów czy zjazdów. Jest to jeden z powodów dlaczego dolina ta jest tak chętnie wybierana na wycieczki rowerowe, także te rodzinne z dziećmi.