Kraków i Okolice rowerowo

Moje wycieczki odbywają się na terenie Krakowa jak i jego okolicznych miejscowościach...Ta Trasa prowadzi od mojego miejsca zamieszkania wąską asfaltową drogą...mało ruchliwą. Wyjeżdżam z osiedla Ruczaj, które położone jest na wzniesieniu przy Szpitalu Babińskiego...jadąc jego górą podziwiam ładne widoki dolinek i miejscowości krakowskich. Zjeżdżając z tej góry rozwijam szybką prędkość...oczywiście w kasku :)...przejeżdżam wzdłuż ładnej roślinności i jadąc nad autostradą A4 podziwiam widoki na zachód słońca i klasztor Benedyktynów na Bielanach. Jadę cały czas asfaltową drogą o dziwo mało ruchliwą o tej porze bo godzina była po 17 tej...czyli czas powrotów ludzi z pracy z Krakowa... Wyjeżdżam pod duże wzniesienie, dość strome...ale rekompensuje mi to widok na cały Kraków :). Dojeżdżam do Libertowa, jest to wzniesienie, z którego widać cały Kraków. Robię sobie pęntle wokół miejscowości zjeżdżając z tej góry dość szybko...i znów podjazd dość ostry...Orientacyjnie patrzę na zegarek i muszę jechać w stronę Skawiny. Przejeżdżam przez centrum rynku...bardzo ładny rynek...lubię Skawinę przez to i przez to ze ma najlepsze Kebaby:) specjalnie muszę jeździć kilkanaście kilometrów z Krakowa bo tam takich nie ma... Wyjeżdżając ze Skawiny kieruję się w stronę Tyńca na przejazd kolejowy...odbijam zaraz przed Tyńcem w lewo i kieruje się na Jeziorzany...tak jest prom rzeczny na drugą stronę Wisły. Prom jest jedynie na dwa auta i kilkanaście osób. Zmieściłem się i ja :)
Dzięki temu jadę po drugiej strony Wisły co mi zależało ponieważ chciałem wracać drugą stroną po raz pierwszy...jadę przez miejscowości Jeziorzany, Ściejowice. Nie miałem pojęcia gdzie skręcić więc korzystałem z nawigacji , żeby wrócić przed zachodem słońca do domu....Skierowała mnie fajną szutrową drogą wzdłuż lasu...później jechałem wałem Wisły, polami...trawa dość wysoka ale dałem rady przejechać...bałem się tylko kleszczów. Dojeżdżam do skałek jury Krakowsko Częstochowskiej...po prawej mojej stronie widzę bardzo ładny klasztor w Tyńcu...można sobie usiąść przy Wiśle, jest bardzo fajny bar można sobie zjeść i napić się. Jadąc dalej dojeżdżam do kładki nad Wisłą wzdłuż Autostrady A4 , przejeżdżam Wisłę wzdłuż A4. Znajduję się przy Torze Kajakowym Kolna. Przede mną ścieżka rowerowa około 12 km pod Wawel asfaltem. Jadę dalej w stronę Kazimierza(stara bardzo ładna dzielnica Krakowa). Przejeżdżam kładką Bernadka rowerową znów na drugą stronę Wisły i dalej jadę ścieżką w stronę Nowej Huty . Przejeżdżam ładny park obok CH Plaza. Teraz najgorsze bo muszę jechać przez miasto i wąchać spalin ;/ ale jest dalej ścieżka szeroka:) Obkrążam plantami Rynek Główny i dojeżdżam pod Wawel na zapiekankę z boczkiem...kiedyś mi smakowały...ale pogorszyły się;/....chwila odpoczynku i kierunek DOM.... jest już ciemno bardzo....czas załączyć oświetlenie. Wracam przez miasto...ale jednak skracam sobie trasę i jadę obok Kamieniołomu Skałki Twardowskiego( bardzo ładna woda błękitna jak na Chorwacji :) )...ścieżka asfaltowa ale pomiędzy drzewami, krzakami...ciemno wszędzie ...aż strach...oświetlenie dawało tak na 30 %. I domek niebawem :)