Radosna, rozgadana wycieczka z niespodzianką w Kobyli i wspaniałym zakończeniem u Antka.
To jest komentarz Józka, nic dodać, nic ująć.Spotkaliśmy się w Krzyżkowicach by przez Kornowac, Kobylę dojechać do Obory i wrócić do Kornowaca na zakończenie. Była część militarna ( jednostka radarowa w Kornowacu już zlikwidowana), kościelna (śpiew w kościele i lody na plebani w Kobyli), przyrodnicza ( arboretum Bramy Morawskiej w Oborze). Nie było tylko "księgarni" co ciągle wypominano Komandorowi. Dopiero zakończenie z okrągłymi kołoczykami i obficie zaopatrzoną lodówką z "lekturami" udobruchało niezadowolone "towarzystwo". Czy aby ?
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj