Pogoda wbrew piorunotwórczym zapowiedziom synoptyków dalej przywdziewa letnią szatę wiec cóż robić? Siedzieć w czterech ścianach nie sposób. Dosiadam tedy swojego bicykla i spontanicznie obieram kierunek na Grębów. Tym razem liczy się sama możliwość przejażdżki, wartości poznawcze schodzą na dalszy plan. Sprzyjający wiatr i gładki asfalt pod kołami dają możliwość depnięcia na pedały. W efekcie w szybkim tempie osiągam cel wycieczki. Zajeżdżam jeszcze na chwilę, na grębowski rynek celem dokonania fotostopa i zwracam się w stronę Tarnobrzega. Odtąd jazda nie przebiega już w tak sielankowym klimacie. Wietrzysko jest wyraźnie niezadowolone ze zmiany kierunku i dmucha mi prosto w twarz. Do tego dochodzi ruchliwa zazwyczaj szosa łączącą Tarnobrzeg ze Stalową Wolą. Ruch na szczęście nie za duży, zapewne większość kierowców woli w upalną niedzielę odpoczynek na łonie natury w rodzinnym kręgu. Chociażby nad mijanym po obu stronach szosy kompleksem stawów ulokowanych na dawnych terenach pokopalnianych. Dzięki unijnej dotacji liczne oczka wodne zyskały obecnie wymiar rekreacyjny i przyciągają przede wszystkim brać wędkarską. Kto jednak nie obeznany z rybami też się tutaj może zatrzymać, korzystając z turystycznej infrastruktury np. w postaci zadaszonych wiat. Sam bym z chęcią przystanął ale limit czasowy się kończy. Obiecałem wszak wrócić na obiad w samo południe. No cóż z punktualnością u mnie na bakier więc z czasem nie wyrabiam ale udaje mi się uniknąć bury
SIGMA 1609:
Dystans: 38,62 km.
Czas: 1:53:52
V śr.: 20.35 km/h
V max.: 32,81 km/h
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj