Tatry dalej zamknięte więc tym razem padło na wschód słońca na Lubaniu. Start pod Wdżarem gdzie na początku przywitały nas pasterskie psy, które chyba były puszczone wolno, więc musieliśmy obrać trochę inną drogę niż szlak. Gdy już na niego weszliśmy (niebieski), nocą dotarliśmy najpierw na bazę namiotową, a następnie na Lubań. Przygotowanie sprzętu i niestety za mało ubrań, gdyż tego poranka było zimno i do tego wiało. Ale czego się nie zrobi dla fajnych fotek. Z pół godziny po wschodzie postanowiliśmy iść dalej. Czerwonym szlakiem na zachód, aż do okolic Kudowskiego Wierchu, skąd zielonym w dół do Kluczkowic a następnie do auta.
Skomentuj